Wielkim skarbem są listy, które zachowały się do dnia dzisiejszego, które nasz ksiądz pisał z obozów jenieckich
Sierpień 1939 roku to czas mobilizacji. Ksiądz Władysław dostał powołanie i w charakterze kapelana wojskowego wziął udział w kampanii wrześniowej. Nie jest znana jednostka do której otrzymał przydział. Po 17 września, w nieznanych dotąd okolicznościach, dostał się do niewoli sowieckiej. Niedługo po aresztowaniu udało mu się przekazać gryps do znajomego w Lublinie, w którym napisał: Stachu, bądź łaskaw powiedz Mamusi, że żyję, że będę szybko w domu. Jednym z wielu miejsc uwięzienia był obóz w Szepietówce skąd w liście przemyconym do rodziny pisał:
Obecnie jestem pod zaborem Sowietów, razem z oficerami w Szepietówce. Spotkałem tutaj dużo znajomych księży, razem ze zwierzchnikiem z Łodzi. Bóg dobry pozwoli, że wkrótce się zobaczymy.
Służba Ojczyźnie
Kapłaństwo
Rodzina i szkoła
Parafia Krzepczów
sierpień 1939
z obrazka prymicyjnego
"O najlitościwszy i najmożniejszy Opiekunie mój, św. Stanisławie, Aniele czystości i Serafinie miłości! Ciebie błagam, byś w śmierci mojej był rzecznikiem i obrońcą moim. Ach, wstawże się za mną do Marii, dla wyjednania mi śmierci, jeżeli nie tak szczęśliwej, jak Twoja, tedy przynajmniej dobrej i spokojnej, pod opieką Marii, najmilszej Orędowniczki mojej. Amen."
Upamiętnienie
Jesteście świadkami śmierci, która nie powinna ulec zapomnieniu. Tragiczne wydarzenia, które miały miejsce na wiosnę 1940 roku w Katyniu, Charkowie i Miednoje, są rozdziałem w martyrologium polskim, które nie może być zapomniane. Ta żywa pamięć powinna być zachowana jako przestroga dla przyszłych pokoleń (…). Jan Paweł II do Rodzin Katyńskich, 13 kwietnia 1996 roku