Bratanica księdza Władysława, Irena Wiślińska do dzisiaj wspomina, że przyszedł do nich do domu i poprosił swoją bratową Julię o pomoc w przygotowaniu uroczystego obiadu dla księży z parafii Bełżyce. W obiedzie tym brał udział ksiądz kanonik Stanisław Borucki i ksiądz Józef Karauda. Stryjko, jak mówi o nim zawsze Irena Wiślińska, podarował jej skórzaną torbę i pochwalił za bardzo dobre oceny na świadectwie ukończenia pierwszej klasy. Obiecał, że jeśli będzie się dobrze uczyła, zabierze ją na dalszą naukę do Tomaszowa.